Zostałyśmy powołane, by być kobietami, które mówią o obecności Boga w naszym świecie i kochają do końca, aż do oddania życia.

Są sprawy, jak na przykład przeglądanie czasopism, które można zrobić „rzucając okiem”. Inne, jak na przykład łyk wody, dokonują się jednym haustem. Możemy również wystraszyć muchę jednym „klaśnięciem”, ale aby PROWADZIĆ DIALOG, potrzebujemy naszych Pięciu Zmysłów.

Uczę się tego tutaj cały czas, z ludźmi, z którymi żyję, i przekraczając, nie bez wysiłku, przedszkolny model: mówię-ci-ty-mi-mówisz-rozumiemy-się. Był czas, kiedy uważałam, że jest to łatwe, ale teraz wiem, że nie. Były dni, kiedy wierzyłam, że można było pominąć go w sytuacjach nagłych, ale teraz wiem, że to niemożliwe.

Moja wspólnota: 3 osoby, 3 kultury: jedna z Ameryki Północnej, druga z Karaibów, a trzecia Hiszpanka. Porozumiewamy się w jedynym języku wspólnym dla nas trzech: w języku „kreyól” (który nie jest żadnej, a jest zarazem każdej z nas). Ponadto jesteśmy pogrążone w czwartej kulturze, haitańskiej, całkowicie odmiennej od innych. Nie jest łatwo prowadzić dialog, ale jest to niezbędne, nawet gdyby był on tylko po to, by przeżyć, ale - dzięki Bogu - nie zadowalamy się samym „przeżyciem”. Każdego dnia potrzebuję czasu, aby rozmawiać z tymi, z którymi mieszkam w jednym domu, z tymi z zewnątrz, ze społeczeństwem, w którym jestem zanurzona, z wiatrem, z przyrodą, z Bogiem. Czasem robię to w momentach i przestrzeniach oddzielonych, ale prawie zawsze w sytuacjach, w których wszystko jest wzburzone. Ponieważ żyję w ten sposób, bez wyizolowanych przestrzeni.

Reflektując dzisiaj na temat dialogu myślę, że naprawdę jesteśmy odpowiednio stworzeni. Posiadamy wszystko, czego potrzebujemy, aby rozmawiać i nie mamy niczego w nadmiarze.

- Bez wzroku: jak odkryć ten błysk aprobaty, sygnał nieufności czy grymas, który mówi: „nic nie rozumiem”, albo ten znak czerwonego nieba, który zapowiada zmierzch lub pierwszy promień o poranku?

- Bez słuchu: jak pozwolić zaistnieć temu, co nowe, odkryć niuanse, wyczuć obawę, skorzystać, z tego, co było udane, odgadnąć - pośrodku ulicznego gwaru - napięcie, które się zbliża czy łagodność świątecznego dnia?

- Bez węchu: jak móc odkryć właściwe pytanie, skomplikowaną sytuację, niewyjawione zamieszanie, relację, która się rozpada czy kryzys kraju, który walczy między aborcją a narodzinami?

- Bez smaku: jak smakować zgodność, degustować współudział, wyczuć „posmak” goryczy lub nadziei, ucieszyć się – tańcząc razem – ze wspólnych sukcesów?

- Bez dotyku: jak uciszyć niepokój, wykazać współpracę, wyrazić bliskość czy przebaczenie, objąć ramieniem przyjaciół, przyjąć towarzyszy drogi, z którymi tworzymy historię dzień za dniem?

Ponieważ dialog jest tym wszystkim razem.

    PROWADZIĆ DIALOG to nie:

wymiana opinii i zdań,
„mówię ci, abyś ty mi powiedział”,
 „mówisz mi, więc ci odpowiadam”,
„jak to dobrze, że myślisz tak samo”.

     PROWADZIĆ DIALOG to:

przechodzić granice tego, co do tej pory było uważane za poprawne,
przekraczać konflikty,
szukać nowych dróg,
razem budować życie,
umacniać współpracę,
zmieniać i pozwolić się zmieniać,
otworzyć się aby otrzymać,
wydać się, aby być przyjętym,
umieć patrzeć,
umieć słuchać,
umieć wąchać,
umieć smakować,
umieć dotykać,
umieć żyć,
umieć żyć pięcioma zmysłami.

 

http://www.rscj.es/contenido/Oracion/Textos/Textos_0012.htm

Matilde María Moreno, rscj
z języka hiszpańskiego tłumaczyła s. Anna Musiał rscj

© SACRE COEUR - ZGROMADZENIE NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSA