Zostałyśmy powołane, by być kobietami, które mówią o obecności Boga w naszym świecie i kochają do końca, aż do oddania życia.

Obraz Gerd Altmann z Pixabay

 

Jedność w różnorodności

„Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadał słomę. Niemowlę igrać będzie na norze kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii.” /Iz 11, 6-8/


Czy to jest tylko metafora jedności w niebie, w wieczności?
Czy jest realna, aby nią żyć w naszej codzienności?


Wilk i baranek, pantera i koźlę, niedźwiedzica i krowa, lew i cielę mieszkają i przebywają na co dzień w innych stadach, lew czym innym żywi się niż wół, dziecko zwykle bawi się z innymi dziećmi. Co się stało, że tak różne zwierzęta i dzieci mieszkają razem, przebywają razem ze sobą, a nawet zaprzyjaźniają się?

Mimo różnic między nami, różnych narodowości, kultury, mentalności, różnych dróg przeżywania więzi z Bogiem i bycia w Kościele, różnorodności patrzenia i rozumienia rzeczywistości świata, problemów społecznych np. fali migracji w świecie, czasem doświadczamy momentów/chwil, kiedy odkrywamy, że gdzieś w głębi naszej duszy/serca jesteśmy tacy sami w pragnieniu miłości Boga, pragnieniu pokoju i sprawiedliwości.


Czy jest możliwa jedność między ludźmi
mimo zdecydowanych różnic w dzisiejszym świecie?
Jak mogę ją wzmacniać?


„Mamy nadzieję na lepszy świat, w którym istnieje większa równość i głębsze zrozumienie, czym jest demokracja, świat, który szanuje różnorodność i zaangażowanie wszystkich. Domagamy się poszanowania ludzkiej godności i dokładamy nasze małe cegiełki, odpowiadając z troską i nadzieją na potrzeby ludzkości i Ziemi.” /Być ambasadorami nadziei w błogosławionym i poranionym świecie, str. 17/


Jaką małą cegiełkę mogę/możemy dołożyć w moim domu małym i dużym,
aby tworzyć klimat jedności w różnorodności w mojej rodzinie, wspólnocie, miejscu apostolstwa, w Kościele, świecie?


Nadzieja

„... abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję. A Bóg, który daje cierpliwość i pociechę, niech sprawi, abyście wzorem Chrystusa te same uczucia żywili do siebie i zgodnie jednymi ustami wielbili Boga i Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa. Dlatego przygarniajcie siebie nawzajem, bo i Chrystus przygarnął was - ku chwale Boga”. Rz 15, 4-7


Jak podtrzymujesz nadzieję w innych/w sobie ? Co Ci pomaga?
Kogo przygarniasz i w jaki sposób?


Stawać się prorokiem

Obraz Wolfgang Schwenk z Pixabay„Głos wołającego na pustyni:
Przygotujcie drogę Panu,
Dla Niego prostujcie ścieżki!” /Mt 3,3/
„Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On Was będzie chrzcił Duchem Świętym i ogniem” /Mt 3,12/


- Stawać się prorokiem to uznać własny udział i odpowiedzialność w grzechu świata, obojętności i poddania się bezradności wobec galopującego ocieplenia klimatu, wzrastającej fali migrantów i uchodźców, niekończących się wojen w różnych częściach świata, niesprawiedliwych struktur władzy w państwach i Kościołach, niepohamowanej chęci zysku bogatych korporacji … „Jest to dla nas lekcją pokory. Zachęca do większej otwartości na przemieniające działanie Ducha Świętego w nas i w świecie.” /Być ambasadorami ..., str. 16-17/

- Stawać się prorokiem to pokornie „prosić o siłę płynącą z przebitego Serca Jezusa, «poszerzać wejścia do naszych namiotów», otwierać się na nowe, przyjmować nieznajomego, nieznane ... usłyszeć głos Boga w sobie i wokół siebie, być ludźmi nadziei w czasach niepewności, nauczyć się być podatnymi na zranienie i jednocześnie odpornymi”. /List na Serce Jezusa 2022, Barbara Dawson/

- Stawać się prorokiem to codziennie na nowo podejmować małe kroki ku jedności tam, gdzie żyję, mieszkam, służę, pracuję.

Przypomnę sobie proroków XXI wieku za których jestem wdzięczna(y)

Prorocy XXI wieku, „święci z sąsiedztwa ...” – Ciche i jednocześnie prorockie głosy na pustyni świata ... dający nadzieję ... "rzemieślnicy" nadziei wykonujący swoją pracę codziennie:

- Wolontariusze i lekarze na granicy polsko – białoruskiej ... nauczycielka gotująca zupę na granicę ze swoją klasą młodych ludzi
- Poryw serca w Polsce, na Ukrainie i innych krajach Europy ... lekarze, wolontariusze polscy i ukraińscy, zwykli ludzie w różnych częściach Europy przyjmujący do swoich domów uchodźców z Ukrainy
- Małe wspólnoty na granicach, np. w Maroko
- Otwarte wspólnoty żyjące z młodymi, potrzebującymi, kobietami z pasją dla sprawiedliwości, pokoju i ekologii
- Organizacje pozarządowe nagłaśniające niesprawiedliwość w świecie, podejmujące różne działania ekologiczne
- Osoby wykorzystane seksualnie w Kościele, dające świadectwo swojej więzi z Bogiem i obecności w Kościele
- Teolodzy, dziennikarze inspirujący do spojrzenia na rzeczywistość Kościoła dzisiaj


„Nie da się napisać przewodnika po krainie, której nie znamy. A ciemna noc Kościoła, zbiorowe doświadczenie duchowego zagubienia to dla nas katolików przeżycie nieznane. Będę poszukiwał drogowskazów i punktów orientacyjnych na długą wędrówkę. Nie obiecuję, że od razu będzie dużo jaśniej, ale ktoś bardzo mądry powiedział „Szukajcie, a znajdziecie” Obiecuję więc, że będziemy szukali.” Zbigniew Nosowski


Być prorokiem dzisiaj to ufać sobie nawzajem, odkryć przed innymi niedoskonałości swego życia, zaakceptować, że potrzebujemy siebie nawzajem mimo różnic między nami wspólnie angażować się na rzecz sprawiedliwego i braterskiego społeczeństwa., pokoju i jedności w świecie.


„Wezwanie, by być ambasadorami nadziei jest samo w sobie zaproszeniem do współpracy i podejmowania wspólnych działań, promujących ludzką godność i budujących nowe społeczeństwa.” /Być ambasadorami ..., str. 18/


Jakich proroków słucham? Czy mój głos jest głosem proroczym?
Czy nie zniechęcam się, kiedy mój głos wydaje się być zbyt cichy, niesłyszany?
Jakim prorokiem dla świata jestem ja osobiście?

Violetta Zając rscj

© SACRE COEUR - ZGROMADZENIE NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSA