Zostałyśmy powołane, by być kobietami, które mówią o obecności Boga w naszym świecie i kochają do końca, aż do oddania życia.

Jezus w swoim dziele odkupienia świata nie dokonał tylko jednorazowo zwycięstwa nad śmiercią i wszelkim złem. Pozostawił też samego Siebie na naszą codzienność w bardzo zaskakujący sposób – w postaci Chleba. Zaprasza On nas do tego, by coraz bliższe stawały się nam postawy Adoracji i Eucharystii. Chodzi jednak o wiele więcej niż uczestnictwo we Mszy Świętej i modlitwę przed Najświętszym Sakramentem. Chodzi o łączność z Jezusem, który z miłości oddał życie za każdego z nas. Jeśli tej miłości doświadczymy, będziemy chcieli odpowiedzieć dokładnie tym samym – oddawać życie dla Niego.

 

Uwielbienie Boga w świecie

Dla św. Magdaleny Zofii Barat Adoracja miała bardzo szczególne znaczenie. Tak pisała ona o początkach naszego Zgromadzenia: „Myślałam, że zbierzemy się z innymi młodymi dziewczętami, aby stworzyć małą wspólnotę, która dzień i noc adorowałaby Serce Jezusa znieważone w swej eucharystycznej miłości. Ale mówiłam sobie, nawet, jeśli będziemy dwadzieścia cztery zakonnice zdolne zmieniać się na klęczniku, aby zapewnić wieczystą adorację, to dużo, a jednak jeszcze za mało dla tak szlachetnego celu… Gdybyśmy miały młode uczennice wychowywane w duchu adoracji i wynagrodzenia, byłoby całkiem inaczej. I widziałam setki, tysiące adorujących przed idealną powszechną monstrancją, wzniesioną ponad kościołem. Mówiłam sobie przed samotnym Tabernakulum – to o to chodzi! Musimy bez reszty poświęcić się wychowaniu młodzieży!”.

Dla mnie osobiście bardzo ważna jest obecność Najświętszego Sakramentu w naszych domach. O bliskości kaplicy marzyłam już na wiele lat przed tym jak pojawiła się we mnie myśl o podjęciu życia zakonnego. Jest coś niezwykłego w sposobie, w jaki Jezus postanowił zostać z nami do końca świata – w prostym kawałku chleba, z którym możemy zrobić co tylko chcemy w naszej wolności. Możemy Go przyjąć i Adorować, ale możemy też podeptać i znieważyć. Tak bardzo Bóg powierzył się w ręce człowieka.

Adoracja, to jednak coś więcej niż wpatrywanie się w białą Hostię. To również dostrzeganie Boga w Jego stworzeniu, zachwyt pięknem, które nas otacza. To też umiejętność odnajdywania życia tam, gdzie już wydaje się, że wszystko stracone. To poszukiwanie Boga we wszystkim. W sposób szczególny Bóg pokazuje się nam w drugim człowieku, bo każdy z nas został stworzony na Jego obraz i podobieństwo. Bez względu więc na to, co konkretny człowiek uczynił ze swoją wolnością, zawsze pozostaje on ukochanym dzieckiem Stwórcy i jeśli będziemy patrzeć sercem, odnajdziemy w nim dobro. Adoracja to też bezinteresowne uwielbianie Boga we wszystkich wydarzeniach naszego życia – nie tylko tych przyjemnych i zaplanowanych, ale też tych trudnych i zaskakujących. Uwielbienie nieodłącznie wiąże się z zaufaniem, że Jezus jest Panem naszego życia i bez względu na okoliczności ostatecznie nic nie wymyka się Jego miłującej uwadze.

 

Oddanie życia z miłości

Eucharystia to nie tylko spotkanie na uczcie, która przypomina Ostatnią Wieczerzę, ale przede wszystkim uobecnienie Wielkiego Piątku, czyli momentu, w którym Jezus umarł dla naszego zbawienia oraz Niedzieli Zmartwychwstania, kiedy śmierć została ostatecznie pokonana. Jeśli otworzymy się na łaskę Odkupienia, będzie w nas chęć, by również oddać swoje życie z miłości.

W okolicznościach, w jakich żyjemy wcale nie zawsze chodzi o to, by męczeńsko umierać w imię Jezusa. Chodzi o to, by dzień po dniu wybierać dobro zamiast godzić się na wygodne kompromisy, a to może okazać się trudniejsze niż śmierć za wiarę. Oddawać życie możemy na wiele sposobów. Może wystarczy, że poświęcimy trochę naszego czasu, by porozmawiać z kimś, za kim nie przepadamy? Może czasem nie będziemy do końca walczyć o swoją rację i odpuścimy w ważnej dyskusji? Może pozwolimy naprawdę się poruszyć sytuacją drugiego człowieka i tym razem nie wytłumaczymy swojej bierności słowami: „to nie moja sprawa”? Może wyjdziemy ze swojego bezpiecznego i wygodnego świata, broniąc kogoś słabszego i narazimy się na pogardę czy wyśmianie? Myślę, że każdy z nas czuje w sercu ten moment, w którym decydujemy czy życie zachowamy dla siebie, czy oddamy je ze względu na Jezusa.

Eucharystia jest też jednym wielkim wezwaniem do jedności w Kościele. Nasze Konstytucje mówią o tym, że zobowiązuje nas ona do „przeżywania jedności między nami, do budowania komunii w świecie skażonym podziałami i niesprawiedliwością oraz oddania siebie bez reszty na rzecz bliźnich”. Na co zda się nasze pobożne uczestnictwo we Mszy Świętej, jeśli po wyjściu z kościoła nie będziemy troszczyć się o pojednanie między ludźmi, o pokój w naszych rodzinach, o miłość do każdego człowieka?

Oby nieskończona miłość jaką otrzymujemy w sakramencie Eucharystii sprawiała, że nasze serca będą coraz bardziej skłonne do szukania miłości bez obliczania czy nam się to po ludzku opłaca, czy nie.

 

s. Ewa Bartosiewicz rscj
Tekst ukazał się na portalu DEON.pl - https://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,5406,adoracja-to-jednak-cos-wiecej-niz-wpatrywanie-sie-w-biala-hostie.html

© SACRE COEUR - ZGROMADZENIE NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSA