Obraz Barak Broitman z Pixabay
Kiedy Jezus przyszedł do Nazaretu, przemówił do ludu w synagodze: "Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście". A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym łaski słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: "Czy nie jest to syn Józefa?" Wtedy rzekł do nich: "Z pewnością powiecie Mi to przysłowie: Lekarzu, ulecz samego siebie; dokonajże i tu, w swojej ojczyźnie, tego, co wydarzyło się, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum". I dodał: "Zaprawdę, powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę, mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman". Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwawszy się z miejsc, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na urwisko góry, na której zbudowane było ich miasto, aby Go strącić. On jednak, przeszedłszy pośród nich, oddalił się. /Łk 4.21-30/
Poproszę Ducha Świętego o światło, by moje serce było otwarte na przyjęcie z wiarą słowa, które Jezus chce skierować do mnie, by to serce oświecić, rozgrzać i uzdrowić.
Przeczytam uważnie tekst Ewangelii.
Wyobrażę sobie Jezusa nauczającego w synagodze rodzinnego miasta, stanę pośród jego znajomych, krewnych, takich, którzy znali Go od lat dziecięcych, spróbuję domyślić się ich oczekiwań.
Jezus niby ten sam, ale nie taki sam, jak zaznacza św. Łukasz, Jezus powrócił do Galilei w mocy Ducha Świętego. On wraca, by przynieść im Dobrą Nowinę, a przeczytawszy fragment z Izajasza stwierdza: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”.
Chociaż „oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione”, dochodzą do głosu wątpliwości: „Czy nie jest to syn Józefa?”.
Jezus, który zna serca ludzkie, „sam bowiem wiedział, co jest w człowieku”/J2,25/, nazywa ich oczekiwania. Mieszkańcy Nazaretu chcieliby wyznaczyć Mu rolę, jaką ma spełniać, może chcieliby Go sobie przywłaszczyć.
Jezus wskazuje na siebie i mówi, że największym znakiem i cudem, jest On sam. On jest posłany do ubogich, do więźniów, do niewidomych, do uciśnionych i wszystkim bez wyjątku obwieszcza rok łaski od Pana. Ma upodobanie w czynieniu dobra wszystkim. On idzie do wszelkiej ludzkiej nędzy, do każdego nędzarza, ubogiego, cierpiącego, do tych, co stracili nadzieję. Przywołując postać wdowy z Sarepty Sydońskiej i Syryjczyka Naamana podkreśla, że dary Boże są darmowe, nikt nie ma prawa do nich, a jedynie świadomość własnej bezradności, zaufanie Bogu i gotowość podzielenia się nawet tym, co wydaje się konieczne do przeżycia, czyni serce człowieka otwartym na przyjęcie „Łaski Pana”.
Poproszę Jezusa, by razem z Nim spojrzeć w głąb własnego serca, by szczerze, w prawdzie zobaczyć moje oczekiwania w stosunku do Jezusa, czy jestem gotowa przyjąć Jego warunki? Poproszę Go także o dar bezinteresowności i zaufania Jemu oraz, by mnie oczyścił z różnego rodzaju bogactw, którymi usiłuję zasłużyć na Jego łaskę.
Medytację zakończę modlitwą:
Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją,
pamięć moją i rozum, i wolę mą całą,
cokolwiek mam i posiadam.
Ty mi to wszystko dałeś,
Tobie to, Panie, oddaję.
Twoje jest wszystko.
Rozporządzaj tym w pełni według swojej woli.
Dam mi jedynie miłość Twą i łaskę,
a to mi zupełnie wystarczy. Amen.
(Ćwiczenia duchowne, 234)
przygotowała: s. Maria Ślipek rscj