Zostałyśmy powołane, by być kobietami, które mówią o obecności Boga w naszym świecie i kochają do końca, aż do oddania życia.

 

Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne będzie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się oblubieniec opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: "Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie". Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: "Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną". Odpowiedziały roztropne: "Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie". Gdy one szły kupić, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: "Panie, panie, otwórz nam". Lecz on odpowiedział: "Zaprawdę powiadam wam, nie znam was". Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny” (Mt 25,1–13).

fot. Renata Ryszkowska rscj


Uświadom sobie z Kim i dlaczego chcesz się spotkać. Daj sobie wystarczająco dużo czasu, by stanąć przed Panem Bogiem, który zaprosił Cię na to spotkanie.


Modlitwa o czystość intencji: poproś o łaskę spotkania z Panem ze względu na Niego Samego, niech wszystkie twoje pragnienia, zamiary, decyzje będą ukierunkowane na Boga.


Wyobraź sobie przygotowania do wielkiej uczty weselnej trwającej zwykle kilka dni, a zwyczaje związane z zaślubinami w tamtej kulturze były bardzo rozbudowane i długotrwające zarówno w domu panny młodej jak i pana młodego.


Proś o łaskę uważności i czuwania w życiu


1. „Królestwo niebieskie podobne będzie do dziesięciu panien”

Pan Jezus opowiadając tę przypowieść chce powiedzieć nam coś ważnego o Królestwie Bożym. Królestwo Niebieskie podobne jest do wszystkich panien: roztropnych i nierozsądnych, jak ładnie nazywa je Biblia Tysiąclecia lub jak jest w oryginale greckim: mądrych i głupich. Jak to Królestwo Boże jest podobne do głupich panien? Może to nas dziwić, ale Pan Jezus tak powiedział, a zatem coś w tym jest. Myślę, że to bardzo Dobra Nowina. Do Królestwa Bożego na ucztę weselną Baranka zaproszeni sa wszyscy, bez wyjątku.

Czy czuję się zaproszonym na ucztę w Królestwie Boga?

Jak reaguje moje serce, gdy uświadamiam sobie, że także ci, z którymi nie jest mi po drodze, z którymi bardzo się różnię też są zaproszeni na ucztę Pana?


2. Gdy się oblubieniec opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły.

Wszyscy zaproszeni na ucztę mają swoje słabości, przerwy w czuwaniu, godziny zaśnięcia. Wygląda na to, że Pana to nie dziwi, nie wyrzuca nikomu braku czuwania. Pan Bóg wie, że jesteśmy słabi. Wie ile ważą nasze grzechy i słabości, wziął je przecież na swoje ramiona.

Czy ja potrafię przyjąć to Jezusowe zrozumienie dla mojej ludzkiej słabości, dla słabości mojego brata czy siostry? Czy nie gorszy mnie Boże miłosierdzie, Boże przebaczenie?


3. Rozległo się wołanie: "Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie". Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy.

Do tego momentu nie widzimy żadnej różnicy pomiędzy pannami z jezusowej przypowieści. Dopiero teraz zaczynamy rozumieć rozróżnienie z początku przypowieści. Pięć panien ma lampy i oliwę a pięć nie ma oliwy do swoich lamp i jest to w jakiś sposób ich własne zaniedbanie. Czy nie przewidziały długiego czasu oczekiwania, przecież znały zwyczaje, zawsze długo trzeba czekać? Czy zapomniały oliwy biorąc lampy? Aż tak są roztargnione? A może zostawiły lampy zapalone, gdy położyły się spać i oliwa się wypaliła? Tego nie wiemy. Jakakolwiek byłaby przyczyna, wskazuje na brak uważności, brak czujności, „mały kontakt z rzeczywistością”. Ale to dopiero początek tych postaw.

W jakich przestrzeniach swojego życia dostrzegam takie postawy? Jak wtedy reaguję?


4. Gdy one szły kupić, nadszedł oblubieniec

Głupota pięciu panien, które poszły kupić oliwę do lamp nie jest największa wtedy, gdy tej oliwy im zabrakło z powodu jakiegoś zaniedbania. Prawdziwą głupotą była próba zaradzenia temu brakowi po swojemu, wyłącznie na własną rękę, może chcąc tuszować swój błąd. Potrafię sobie wyobrazić, że gdyby przyszły do pana młodego z lampami bez światła i ukazały swoją słabość, stanęły przed nim w prawdzie, ale czekały na niego z całą miłością, ufając jego miłości to weszłyby na ucztę zanim „drzwi zamknięto”. Byłyby w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, choć ze swoją słabością i niedoskonałością.

Czy ja potrafię stawać przed Panem z moimi słabościami, grzechami, brakami, niepowodzeniami, etc.? Czy próbuję, ile tylko zdołam, działać na własną rękę, by one się nie ujawniły? Czy wierzę, że Jezus – Oblubieniec Kościoła – przyjmie mnie z moimi brakami?


Porozmawiaj z Panem o tym, co Cię poruszyło w twoim spotkaniu z Jego Słowem i zawierz Mu siebie samego, siebie samą.


przygotowała s. Renata Ryszkowska rscj

© SACRE COEUR - ZGROMADZENIE NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSA