Zostałyśmy powołane, by być kobietami, które mówią o obecności Boga w naszym świecie i kochają do końca, aż do oddania życia.

Photo by César + Mirna Choto from Pexels

 

A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu. (J 3, 14-21)


Prośba: o łaskę przyjęcia przemieniającej i uzdrawiającej prawdy krzyża Chrystusa

Obraz: krzyż


1. Wywyższenie na pustyni.

Warto sięgnąć do Księgi Liczb 20, 4-9, do której nawiązuje Jezus. Wywyższenie węża było ratunkiem dla Izraelitów, którzy najpierw odwrócili się od Boga, szemrząc i narzekając na Jego działanie: „a ten nędzny pokarm już się nam uprzykrzył”. Przeciwieństwem radości nie jest smutek, ale niezadowolenie, które przeradza się w narzekanie i zgorzkniałość.

Spójrzmy na nasze życie w kontekście biblijnego szemrania – czego dotyczy nasze niezadowolenie z Boga, z Jego postępowania?

Zobaczmy, że dzieje się to w czasie wędrówki przez pustynię. Znamy doświadczenie posuchy, gdy mija "ogród" bycia z Bogiem (czas pocieszenia, odczuwania Jego żywej obecności), a przychodzi czas zwykłej wędrówki, pojawiają się trudy i zmagania codzienności, dochodzi do pytania: „Po cóż wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli?” Pan Bóg nadal się troszczy o nas, ale prowadzi nas przez wierność, która sprawdza się właśnie w „zwykłej” codzienności.

Co robię, gdy pojawia się niecierpliwość wobec codziennych trudów? Czy chcę widzieć troskę Boga w małych znakach? Czy widzę w czasie pustyni łaskę, aby rodziła się wierność? Bóg prowadzi nas do radości w pełni, ale właśnie przez pustynię.

Lekiem na naszą niecierpliwość jest spojrzenie na Krzyż Chrystusa, w jego milczeniu jest odpowiedź i źródło wody na naszej pustyni…


2. Tak Bóg umiłował świat…

Przebite Serce Jezusa widzimy w cierpieniach naszych sióstr i braci, żyjących blisko, w sąsiedztwie i żyjących daleko. Tu widzimy Serce Boga, blisko nas, obecnego w świecie, pośród stworzeń, które kocha.

Jak postrzegam obecność Boga?

Wpatrujmy się w postawy Jezusa, w Jego ufność Ojcu, zasłuchanie w pragnienia Ojca. Ten przykład, by jednoczyć własne pragnienia z pragnieniami Ojca daje nam wskazówkę, na czym polega jedność z Bogiem – na jednoczeniu woli, serca. Jezus ukazuje nam wartość i moc wolnej woli. Jedność z Ojcem to ziemia obiecana.

Jak korzystam z mojej wolnej woli? Czego chcę? Ku czemu kieruję moje pragnienia? Ku jedności z kim, czym?

Bóg pragnąc, byśmy zgodzili się na odnowienie jedności z Nim, daje nam Jezusa. W Nim jest nasza droga powrotu do pełni życia, które tak mocno dzieje się w łasce przebaczenia.

Gdzie potrzebuję przebaczenia? Czy umiem świętować doświadczenie przebaczenia?


3. Sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło.

W naszym sercu doświadczamy i ciemności, i światła. Naszym zadaniem jest najpierw zbliżyć się do światła Bożej miłości przez pragnienie Boga, sakramenty, modlitwę. Dopiero to Światło rozprasza ciemności i daje nam poznanie, co tak naprawdę jest ciemnością. Zobaczmy, czy nie robimy „porządków”’ w sercu w odwrotnej kolejności – wyganiając ciemność bez doświadczenia światła? Bez Jezusa nic nie potrafimy uczynić – tylko On zna w pełni obie te rzeczywistości.

Jezus przeprowadził nas do Ojca - przez przyjęcie krzyża ciemności do światła zmartwychwstania. Życie każdego z nas polega na tym, aby pozwolić się zbawić, tzn. pozwolić, by Jezus przeprowadził nas z ciemności do Światła.

Czy patrzę w tej perspektywie na trudności i cierpienia – jako na krzyż zbawienia? Czy poddaję Jezusowi moje ciemności? Czy widzę światło, którym obdarza mnie Duch Jezusa?

Jezus życiem ukazał realność konkretnych postaw, które mają źródło w Świetle, w Duchu Boga: prawdę, odwagę, przebaczenie, ufność, przyjęcie drugiego takim jaki jest, nadzieję, mądrość, radość, pokój, miłość… Zawsze dążył do ocalenia człowieka. I z nami jest w podobny sposób – Bóg chce naszego ukierunkowania ku Światłu, życia radością Ducha!

Każdy nosi w sobie światło – jakie barwy ma ono w twoim życiu? Czy je dostrzegasz? Czy cieszysz się działaniem Boga w tobie i z tobą?


Zakończ modlitwą zawierzenia Ojcze nasz.


przygotowała Alicja Banach rscj

© SACRE COEUR - ZGROMADZENIE NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSA